Jeśli chodzi o eksperymenty fryzjerskie, wykazuję się ostatnio silną wolą - powstrzymuję się od wszystkich "ryzykownych" zabiegów. Ale chętnie zbieram o nich informacje i opinie - być może przydadzą się później. Jednym z nich jest zabieg keratynowego/brazylijskiego prostowania włosów. Czarodziejski zabieg po którym kręcone włosy wyglądają jak prasowane żelazkiem, a proste jak z reklamy szamponu - i tak przez prawie pół roku.
Słyszałyście o tym? Nie? No to troszkę Wam opowiem.
Słyszałyście o tym? Nie? No to troszkę Wam opowiem.
![]() |
Źródło zdjęcia |
Keratyna i włosy
Włosy zbudowane są z keratyny - dokładnie takiej samej substancji, jaka używana jest podczas zabiegu brazylijskiego prostowania. W ludzkim włosie występują nachodzące na siebie łuski - to, czy nachodzą na siebie ściśle czy też nie, określa termin porowatości włosów. Na przykład włosy kręcone są przeważnie wysokoporowate, a proste nisko - łuski ściśle do siebie przylegają, a włosy wyglądają na gładkie i lśniące. Jeśli naturalnie nie jesteśmy posiadaczkami właśnie takich włosów, możemy to osiągnąć poprzez wypełnienie braków keratyny podczas zabiegu. Brzmi dobrze, prawda?
![]() |
Przed i po. Źródło zdjecia. |
Przebieg zabiegu
Sama keratyna jest naturalną substancją, więc w żaden sposób nie zaszkodzi ani nam, ani naszym włosom. Podczas zabiegu najpierw na umyte i wysuszone włosy nakłada się preparat keratynowy - ważne, aby nałożyć go tak, by nie dotykał skóry głowy. Następnie włosy są suszone i prostowane prostownicą nagrzaną do 230 stopni C. Myślę, że to jest ten moment, kiedy włosy mogą zniszczyć się najbardziej, jednak temperatura jest konieczna - to właśnie podczas prostowania keratyna "wtapia się" w strukturę włosa. Po tym etapie producenci zalecają nie zmywanie z włosów preparatu przez 1-3 dni. I to wszystko!
Keratynowe prostowanie nie jest "trwałą" - efekt zabiegu jest wynikiem pokrycia włosa keratyną, ale jego struktura nie jest zmieniana przez żaden chemiczny czynnik. Jednak poza keratyną w składach preparatów do prostowania jest też formaldehyd, który nie jest najzdrowszą substancją - ale przeprowadzenie zabiegu w dobrze wentylowanym pomieszczeniu minimalizuje dyskomfort.
![]() |
No teraz jest się czym pochwalić! Źródło zdjęcia. |
Efekty
Zabieg w salonie kosztuje około 450 zł, przy czym same produkty mają cenę +/- 50$ (wystarczają na ok. 3 użycia). Efekt utrzymuje się do pół roku i po tym czasie dodatkowa keratyna wypłukuje się z włosów - wracają do swojego poprzedniego stanu.
Na temat zabiegu opinie są podzielone. Przeważająca część dziewczyn chwali zabieg: ich włosy przestają się puszyć, stają się gładkie, lśniące, proste, grubsze. Wyglądają na dużo zdrowsze, są śliskie i pięknie błyszczą. Widziałam masę zdjęć przedstawiających gładkie tafle pięknych włosów. Szczególnie ciekawie wyglądają zdjęcia metamorfoz i wszystkich "przed i po" - z burzy kręconych, spuszonych loków otrzymujemy gładką, równą fryzurę. Albo ze zniszczonych rozjaśnianiem włosów - włosy godne hollywoodzkiej gwiazdy (albo Pocahontas). Najlepsze efekty osiąga się właśnie na bardzo zniszczonych włosach - chyba po prostu kontrast ich stanu jest największy.
Ale! Pojawiają się też negatywne opinie - że końcówki potrafią się wykruszyć, włosy stają się sztywne jak druty i łamliwe, spalone, tracą objętość itp. Mam wrażenie, że spora część tych opinii jest wynikiem źle przeprowadzonego zabiegu, bo wiele dziewczyn robi go sama w domu. Mimo wszystko jednak czytając te komentarze... zawahałam się.
![]() |
Chcę takie! Źródło: Pinterest |
Co o tym myślę?
Mam cienkie, delikatne włosy które już są naturalnie idealnie proste. Od tego zabiegu oczekiwałabym pogrubienia moich włosów i nadania im blasku. Chciałabym, żeby wyglądały zdrowiej, przestały się plątać i łatwiej się rozczesywały. Według obietnic, zabieg keratynowego/brazylijskiego prostowania mógłby mi to zapewnić. Ale ponieważ obawiam się nieco tych negatywnych efektów ubocznych - poczekam :) Zdecydowanie keratynowe/brazylijskie prostowanie należy do kategorii "po ślubie" ;) Nie chciałabym zrobić sobie jakiegoś "psikusa" tuż przed. Ale po wakacjach... zobaczymy!
A Wy? Interesowałyście się czymś takim? Co myślicie o włosowych eksperymentach w tym stylu? A może byłyście na keratynowym prostowaniu albo regeneracji? Jak Wasze efekty? Chętnie poznam wasze zdanie!