W sporcie są dwa skrajne obozy - jedni inwestują w
gadżety i od początku muszą mieć wszystko markowe; inni uważają, że prawie
żadne zakupy nie są potrzebne do efektywnego treningu.
Ja uważam, że czas białych T-shirtów na WF odeszły
bezpowrotnie. A przynajmniej powinny!