sobota, 25 kwietnia 2015

Zabawa w Silent Hill

Wieczór, szarówka, jakaś mała wiocha i nie na każdej ulicy wszędzie są lampy. Prowadzisz samochód, ruchu specjalnego nie ma więc śmigasz sobie te 50 km/h. Zmęczenie po ciężkim dniu daje się we znaki, w radiu same smuty, do tego coraz cieplej, upał, a klima chyba potrzebuje przeglądu...
I wtedy 10 metrów przed maską widzisz tego gościa w burej kurtce.

A teraz postawcie się na miejscu burego gościa. 


True story


Byłam kiedyś w sytuacji, kiedy na pasach samochód przemknął przede mną nie dalej niż dosłownie o włos. Miałam zielone światło, on też - powinien był mi ustąpić! Najpierw byłam strasznie wkurzona na kierowcę-wariata.
Ale wiecie co? On mógł po prostu mnie nie widzieć.

W 1970 naukowcy z Indiana State University przeprowadzili badania, które wykazały, że ludzie aż o 50% źle oceniają odległość, z której kierowca może ich zobaczyć. Przeprowadzono 1700 testów z udziałem kierowców i pasażerów samochodów oraz osób pieszych na oświetlonych i nieoświetlonych drogach. Średnio badani oceniali, że są widoczni już z 104 metrów. Tymczasem średnia odległość, z której osoby w pojeździe rzeczywiście widziały pieszych, wynosiła... tylko 50 metrów.

Pewnie nieraz, widząc jak ktoś wieczorem przemyka przez pasy zaśmialiście się, że "Wcale go właściwie nie widać, i gdybyście akurat nie patrzyli w tamtą stronę, nie mielibyście szans go zobaczyć!" I macie rację!
Niestety.



Biały też przegrywa

Myślisz sobie teraz pewnie: 
"Rany, ale suchary ona tutaj rzuca, przecież to takie oczywiste!"
Jaki kolor ma Twoja kurtka? Albo spodnie w których najczęściej chodzisz? Ile masz odblasków na ubraniu? 
Założę się, że wszystko masz w praktycznych, ciemnych kolorach.  A przysłowiowy dres z piątym paskiem już jest passe. 

Zaraz ktoś mi powie, że ma biały płaszczyk i jest super bezpieczny. Biały też przegrywa! Tak naprawdę z odległości widoczne są tylko przedmioty odblaskowe. Seriously.
Białe ubranie jest niewidoczne tak samo, jak czarne, czerwone czy jakiekolwiek. Natomiast odblask przykuje uwagę kierowcy jeszcze zanim w ogóle skojarzy on, że widzi idącą osobę. 

Po angielsku nazywa się "slapband" i nie jest sex-gadżetem!
Chcesz to sprawdzić? Cóż, może nie testuj na drodze, ale weź wieczorem latarkę albo zapal reflektory samochodu i sprawdź, co i z jakiej odległości widzisz. 

Odblaski są fajne

Nie mówię, że masz od razu obwieszać się diodami. Ale możesz nosić w torebce/plecaku to:

A nie tak wypaśne bransoletki jak najkowe, na e-bayu po 2$. Zamów już dziś! Albo kup sobie lansiarską opaskę od najacza i kurcze... noś ją z dumą!

A wracając z nocnej imprezy u kumpla z ulicy obok, pożyczcie sobie to:

Karl Lagerfeld, u r right!
Odblask pasuje do szpilek. Do skórzanej torebki też pasuje i do brokatowego makijażu też. Świetnie będzie wyglądać obok Twojego najlepszego zegarka, sprawdź! Pasuje do spodni w kant i lakierków. A jak ktoś Ci powie, że nie wypada, to jest po prostu...
To nie słuchaj go :)


Fajnie jakbyście nie dali się zabić, bo nawet Was lubię :) #staysafe 

4 komentarze:

  1. Kamizelka jest niezbędna przy nocnym powrocie. Zwłaszcza jak się wraca poboczem. Sam jako kierowca wiem jak może zaskoczyć pieszy idący poboczem i pojawiający się w jesiennej szarówce czy w nocy w ostatniej chwili.

    W mieście zresztą nie jest lepiej. Kiedy dzień jest szary i/lub pada deszcz ludzie naprawdę potrafią być mniej widoczni. Aż dziwie się, że producenci odzieży tak niechętnie używają elementów odblaskowych w ubraniach i butach.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Suprice, suprice"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kierowcą nie jestem - na szczęście - ale wielokrotnie miałam okazję w ostatnim momencie krzyczeć UWAŻAJ! bo jakiś cwaniak szedł poboczek w przebraniu ninja... Ale później i tak wina kierowcy.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  4. Wina kierowcy, ale to pieszy jest najbardziej poszkodowany. Więc wypada się zatroszczyć o siebie.

    OdpowiedzUsuń